W szpitalu w Zakarpaciu, w którym leżą żołnierze, stwierdzono szereg naruszeń: jakie są tam warunki?.


W szpitalu w Wołowcu w obwodzie zakarpackim stwierdzono naruszenia praw żołnierzy, którzy tutaj są leczeni. Informuje o tym Przedstawicielstwo Rzecznika Praw Obywatelskich w obwodzie zakarpackim.
We wrześniu tego roku przedstawicielstwo przeprowadziło audyt tego szpitala i wykryło kilka naruszeń. Wśród nich były problemy z żywieniem, warunkami pobytu oraz programem bezpłatnego protetyki zębów i leczenia żołnierzy.
Kierownicy szpitala obiecali przeprowadzenie kapitalnego remontu oddziałów oraz poprawę warunków żywienia i pomocy medycznej w ciągu dwóch miesięcy. Jednak po ponownym monitorowaniu 13 grudnia stwierdzono, że nie wprowadzono żadnych zmian.
„Pacjenci zmuszeni są kupować leki na własny koszt, chociaż te leki powinny być dostarczane bezpłatnie”, – oświadczył urząd.
Żołnierze wciąż przebywają w złych warunkach, a program protetyki zębów nie działa, poinformowało Przedstawicielstwo.
Przedstawicielstwo wezwało kierownictwo szpitala do natychmiastowego stworzenia odpowiednich warunków dla żołnierzy.
Wcześniej lekarz wojskowy Piotr Konopla ogłosił głodówkę w Odesskim Obwodowym Szpitalu Psychiatrycznym nr 2 z powodu złych warunków pobytu. Po kontroli ustalono, że warunki dla pacjentów, w tym żołnierzy, są niezadowalające i nie spełniają norm.
W Kijowie weteran Pawło Jakimczuk miał konflikt z kobietą w mundurze Narodowej Policji z powodu naruszenia zasad parkowania. Jakimczuk był obrażony przez policjantkę. Ten incydent weteran wspomniał na Facebooku. Konflikt wywołał również reakcję Narodowej Policji i Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czytaj także
- Federalni pracownicy napotkali trudności w biurach i obwinili Trumpa
- «Proputinowska dziennikarka» czy oszczerstwo? Sąd rozstrzygnął spór Kriukowej z wydaniem
- Francuski deputowany wezwał USA do zwrotu Statuy Wolności
- W Kraju Krasnodarskim słychać było wybuchy z powodu ataku dronów
- Tajne choroby Putina. Dziennikarze otrzymali wyniki badań krewnych dyktatora
- Torebki, zabawki, hulajnoga. Pracownicy komunalni z Kropywnyckiego pokazali "skarby" z kanalizacji