Chmielnicka przeżyła najdłuższy alarm lotniczy. Szczegóły od władz.

Najdłuższy alarm lotniczy w historii wojny w Chmielnickiej

Dzisiaj, 28 października, doszło do najdłuższego alarmu lotniczego dla Chmielnickiej w całym okresie trwania wojny. Trwał 11 godzin. O tym poinformował szef Wojskowej Administracji Okręgowej Chmielnickiej Serhij Tiurin.

Według szefa regionu, przez te 11 godzin nasze siły obrony powietrznej zniszczyły 10 wrogich bezzałogowych statków powietrznych.

«Dokładne miejsce upadku szczątków jest określane. Na ten moment nie wpłynęły żadne meldunki o rannych lub zabitych», – zaznaczył Tiurin.

W wyniku ataku uszkodzone zostały okna domu mieszkalnego, garaż oraz samochód. Na miejscu zdarzenia pracują wszystkie niezbędne służby.

Przypomnijmy, że w nocy z 27 na 28 października wróg zaatakował Kijowszczyznę uderzeniowymi bezzałogowymi statkami powietrznymi – w okolicy słyszane były wybuchy. Alarm trwał około 13 godzin.

Pożar w obwodzie żytomierskim w związku z zestrzeleniem bezzałogowca

Jak podano, w nocy z niedzieli na poniedziałek, 28 października, w obwodzie żytomierskim doszło do pożaru spowodowanego upadkiem szczątków zestrzelonego rosyjskiego bezzałogowca. Pożar wybuchł w jednej z miejscowości rejonu żytomierskiego. Służba prasowa Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zaznaczyła, że w wyniku upadku bezzałogowca stanął w płomieniach dom mieszkalny oraz zabudowa gospodarcza z pustaków. Pożar został ugaszony jeszcze przed świtem.

Uderzenie lotnicze w obiekty energetyczne rejonu Konotopskiego

Ponadto dzisiaj, 28 października, wojska rosyjskie przeprowadziły uderzenie lotnicze za pomocą bezzałogowców w obiekty energetyczne krytycznej infrastruktury rejonu Konotopskiego.

Strzelanina w centrum Chersonia i poszkodowani od wrogiej bomby w Charkowie

Także w nocy rosyjskie siły ostrzelały centrum Chersonia. W wyniku ataku zginęły dwie osoby, a cztery inne zostały ranne, w tym 13-letni chłopiec.

Dom w rejonie Cholodnogórskim Charkowa został uszkodzony od wrogiej bomby, co spowodowało obrażenia siedmiu osób, w tym 16-letniej dziewczyny.