Nie chciał walczyć i marzył o nakręceniu prawdziwego filmu jako reżyser. Przypomnijmy Artura Szibalowa.

Nie chciał walczyć i marzył o nakręceniu prawdziwego filmu jako reżyser. Przypomnijmy Artura Szibalowa
Nie chciał walczyć i marzył o nakręceniu prawdziwego filmu jako reżyser. Przypomnijmy Artura Szibalowa

Codziennie o 9 rano Ukraińcy oddają hołd wszystkim, których życie odebrana wojna rosyjsko-ukraińska. Dziś przypomnimy Artura Szibalowa.

13 marca w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej zginął żołnierz, były operator i montażysta kanału PTV UA Artur Szibalow. O tym poinformowała jego matka Tatiana Szibalowa na swojej stronie w mediach społecznościowych, informuje Glavkom.

Tatiana Szibalowa wspomniała: 'Nie chciałeś walczyć. Miałeś zupełnie inne plany na życie. Chciałeś kręcić filmy i pisać książki. Tyle się uczyłeś, aby to osiągnąć. Ale uważałeś, że niemożliwe jest ukryć się i nie przyjąć wyzwania. Moje słoneczko zgasło'.

Jewgienij Szibalow, brat Artura, również podzielił się wspomnieniami o nim: 'Ten chłopak, o siedemnaście lat młodszy ode mnie, już zdążył zrozumieć jedną prostą prawdę. Którą nie zawsze zdają sobie sprawę ludzie znacznie starsi niż on i ja. Ta prawda jest naprawdę bardzo prosta: czasem trzeba robić nie to, co się chce, ale to, co trzeba'.

Diana Straszko, redaktor naczelna gazety 'Poltawska Dumka', również podziękowała Arturowi Szibalowowi: 'Razem z Arturem Szibalowem pracowaliśmy. Był bardzo dobrym człowiekiem, marzył o tym, by zostać pisarzem. A teraz Artur jest na tarczy'.

Artur miał stopień żołnierza. Służył w jednostce desantowo-szturmowej.

20 marca rodzina i przyjaciele w Poltawie pożegnali Artura Szibalowa. Na zawsze pozostało mu nieco mniej niż 27 lat.

Pamięć o poległych

Glavkom dołącza do minuty ciszy, oddając hołd wszystkim Ukraińcom, którzy zginęli w walce o ojczyznę. Przypominamy poległych z rąk rosyjskich okupantów, zapalamy świece pamięci i pochylamy głowy w żalu.


Czytaj także

Reklama