Mandat w wysokości 58 tysięcy: w Łucku „ukarano” kierowcę-wolontariusza za eskortę pogrzebu Bohatera.


W Łucku wybuchł skandal z powodu działań patrolu policji podczas pogrzebu zmarłego żołnierza Alekseja Cehośa. Według uczestników procesji, patrol policji nie był w stanie zapewnić pełnego eskortu kolumnie, dostarczając tylko jeden samochód do jej prowadzenia. Ze względu na brak policyjnego eskortu na końcu kolumny, niektórzy kierowcy włączyli światła migające dla bezpieczeństwa ruchu. Wśród nich był także wolontariusz, kolega zmarłego Alekseja, wobec którego w konsekwencji sporządzono protokół.
Uczestnicy konwoju przyznają naruszenie przepisów dotyczących użytkowania świateł migających, ale nalegają na niedopuszczalność sporządzenia protokołu w takiej sytuacji. Zauważają także, że podobne problemy z eskortą wystąpiły już wcześniej.
Incident wzbudził oburzenie wśród mieszkańców Łucka w mediach społecznościowych. Kierowcy-wolontariuszowi, który zamykał kolumnę żałobną, grozi mandat w wysokości 58 tysięcy hrywien.
Czytaj także
- Trump i Putin uzgodnili 'start do pokoju': o czym rozmawiali liderzy USA i Rosji
- Prawo do obrony zagrożone: prawnik opowiedział o niepokojącej sytuacji w TCK
- Europa musi być przy stole negocjacyjnym: Zełenski przybył do Finlandii z ważną misją
- Depozyty tracą na wartości: NBU wydał niepokojące oświadczenie o wpłatach Ukraińców
- Izba Obrachunkowa sprawdziła wykorzystanie miliardów amerykańskiej pomocy
- Starmer poinformował Trumpa o działalności 'koalicji zdecydowanych' na rzecz Ukrainy